Matka też kobieta: puder Kryolan

20:22 Gosia Komentarzy: 6

Jeśli jesteście (nie)szczęśliwymi posiadaczkami cery tłustej (ew. mieszanej) doskonale znacie to uczucie, gdy w chwilę po umyciu twarzy na nowo pojawia się na niej warstewka sebum. Wkurzające, prawda? Z drugiej strony wiem, że cera tłusta ma również zalety. Jest bardziej odporna na działanie czynników zewnętrznych (np. mrozu, wiatru) i stawia nieco większy opór procesowi starzenia niż inne typy cery. Marne to jednak pocieszenie, gdy po wykonaniu makijażu już po upływie pół godziny trzeba ponownie sięgać po puder. W swoim życiu przetestowałam więc całą stertę pudrów. Żaden, ale to absolutnie żaden, nie może równać się z Kryolan Anti-Shine Powder.

Uroczyście obwieszczam: jeśli zakupicie ten puder i będziecie niezadowolone, no, może nie zwrócę wam pieniędzy, ale będziecie mogły mnie solidnie ochrzanić. Dla mnie puder ten okazał się prawdziwym objawieniem i wybawieniem i od kilku lat nawet mi do głowy nie przyszło, żeby szukać innego. Oto powody.


Naprawdę działa. Wyobraźcie sobie, że nakładacie puder. Mija jedna godzina, druga, trzecia, kurczę, nawet czwarta, a może i piąta i cera jest nadal matowa. Piękne, prawda? Tak właśnie działa Kryolan. Jest niezastąpiony na weselach, chrzcinach i innych tego typu imprezach.

Nie wysusza, nie zapycha. Wiele pudrów ma jedną podstawową wadę: zapychają pory. Kryolan tego nie robi. Bardzo łagodnie obchodzi się z cerą. Nie wysusza, nie powoduje wysypu krostek.

Nie tworzy maski. Ale uwaga: nie można przesadzać z ilością nakładaną na twarz. Zresztą, nawet nie trzeba przesadzać, bo wystarczy naprawdę cieniutka warstwa, żeby uzyskać pożądany efekt.

Megawydajny. Puder kosztuje ok. 70 zł. Jako jednorazowy wydatek, może wydawać się, że dużo. Ale, ale... Jedno opakowanie, przy codziennym stosowaniu, starcza na rok (!), a nawet dłużej. Warto? Warto.

Puder kupić można jedynie przez internet.

RE-WE-LA-CJA.

6 komentarzy:

  1. Mam korektor pod oczy z Kryolan - bardzo dobry.
    Niestety do takich pudrów sypkich jestem zrażona, nie bardzo umiem go nakładać pędzlem, zawsze go było widać na twarzy i wszędzie lata ten puder. Do tego, jak syn był mały porwał mi go, otworzył i wysypał... Od tej pory nie kupuję. Wolę taki w kamieniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym pewnie też wolała w kamieniu, tylko że nie znalazłam równie dobrego pudru w takiej postaci :)

      Usuń
  2. Nie dla mnie. Raz, że mam cerę suchą, wręcz upiornie suchą... to dwa, w ogóle nie wiem co to podkład :P tzn. wiem, ale sama bym się nigdy nie umalowała. Robię to od święta u kosmetyczki ;) a tak to stosuję tylko tusz do rzęs w ramach make-up'u ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie nie dla Ciebie, on jest dobry dla cery tłustej, ewentualnie mieszanej. A podkładu ja też w ogóle nie używam :) podkład miałam na twarzy raz w życiu: na własnym ślubie ;)

      Usuń
  3. Super! Uwielbiam sypkie i bezbarwne pudry, tego nigdy nie próbowałam ( a też sporo ich przeszłam w życiu) bo zawsze wydawał mi się mega profesjonalny, no i cena... ale z drugiej strony pudry Vichy wcale tańsze nie są a umówmy się nie należą do najlepszych (subiektywna opinia)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena wysoka, ale - tak jak pisałam - naprawdę warto. Nawet nie pamiętam, kiedy kupiłam to pudełeczko, którego obecnie używam. Więc na pewno bardzo dawno :)

      Usuń